Klasyfikacja gruntów – jak dokonać zmiany?
Czym jest klasyfikacja gruntów? Co od niej zależy? Czy mamy na nią wpływ? Te i podobne pytania mogą się pojawić u każdej osoby, która rozpoczyna swoją przygodę z nieruchomościami, szuka miejsca pod inwestycję lub po prostu pierwszy spotkała się z niejasnym oznaczeniem „IIIa” lub „IVb”.
Czym jest klasyfikacja gruntów?
Na początku należy zaznaczyć, iż formalnym określeniem na omawiany podział jest „bonitacja gleby” oraz „gleboznawcza klasyfikacja gruntów”. Polega ona na ocenie jakości gleby użytkowej, przy uwzględnieniu jej parametrów takich jak żyzność, wilgotność, jej kultura, trudność uprawy. Gleba oceniana jest w skali od I do VI, przy czym VI oznacza glebę o najgorszych predyspozycjach rolnych, zaś I – czarnoziem, uważany powszechnie za najlepszą ziemię pod uprawy. Szczegółowy opis poszczególnych klas gleby zawiera rozporządzenie z dnia 12 września 2012 r. w sprawie gleboznawczej klasyfikacji gruntów. To tam znajdziemy dokładny opis kryteriów, które musi spełniać dana ziemia aby móc zostać zakwalifikowaną do danej kategorii. Obok rozporządzenia funkcjonuje bodaj jedyne opracowanie dotyczące przeprowadzania gleboznawczej klasyfikacji gruntów, przygotowane przez Polskie Stowarzyszenie Klasyfikatorów Gruntów.
Co niesie za sobą klasyfikacja gleby? Przede wszystkim ma wpływ na cenę oraz możliwość jej zagospodarowania. W wielu wypadkach przeznaczenie ziemi klasy I-III wymaga zgody ministra właściwego do rozwoju wsi. Czyni je to mało atrakcyjnymi dla inwestorów, których w takim wypadku czeka długa droga administracyjna zanim będą mogli realizować zaplanowane inwestycje. Ziemie te są również droższe ze względu na swoje właściwości. Czy wobec tego da się zmienić klasyfikację danego gruntu, a jeśli tak, to po co? Kluczowa będzie tutaj zmiana z klasy III na klasę IV.
W jaki sposób zmienić klasę gruntu?
Pierwszym krokiem przy procedurze ponownej klasyfikacji gleby jest złożenie stosownego wniosku do starosty. To on zgodnie z przepisami jest odpowiedzialny za gleboznawczą klasyfikację gruntów. Z wnioskiem może wystąpić właściciel ziemi, może to nastąpić również z urzędu. Pomimo iż nie jest to wymóg formalny, warto we wniosku zawrzeć uzasadnienie. Sam proces klasyfikacji obejmuje:
- analizę niezbędnych materiałów stanowiących państwowy zasób geodezyjny i kartograficzny,
- przeprowadzenie czynności klasyfikacji w terenie,
- sporządzenie projektu ustalenia klasyfikacji,
- rozpatrzenie zastrzeżeń do projektu klasyfikacji,
- wydanie decyzji o ustaleniu klasyfikacji.
Trzy pierwsze etapy wykonywane są przez klasyfikatora. Jest on wybierany przez starostę. Co prawda wnioskodawca ma możliwość wskazania takiej osoby (i często jest to brane pod uwagę), jednak nie jest to w żaden sposób wiążące dla starosty. Co ciekawe nie ma przepisów, które regulowałyby kto może wykonywać zawód wspomnianego już „klasyfikatora”. Formalnie zawód pojawia się pod numerem 213208 w rozporządzeniu Ministra Pracy i Polityki Społecznej w sprawie klasyfikacji zawodów i specjalności na potrzeby rynku pracy oraz zakresu jej stosowania. Nie istnieją również wskazane kwalifikacje zawodowe, które trzeba spełniać, aby zostać klasyfikatorem. Przyjmuje się jednak, że starosta wybierając klasyfikatora, jako że jest to zadanie z zakresu administracji publicznej, powinien wziąć pod uwagę posiadaną wiedzę specjalistyczną, gwarantującą należyte wykonanie zadania. Tak na przykład, w wyniku kontroli NIK wskazano, że w części przeprowadzonych postępowań klasyfikacyjnych pojawiały się takie wymagania jak okazanie dyplomu potwierdzającego wykształcenie.
Jeżeli wskazano już klasyfikatora (z pomocą wnioskodawcy, czy nie) do jego zadań należy przede wszystkim sporządzenie opisu fizjograficznego, ustalenie zasięgu gruntów podlegających klasyfikacji, zaliczenie gruntów do odpowiedniego typu, rodzaju i gatunku gleby, rodzaju użytku gruntowego oraz klasy bonitacyjnej, a także ustalenie zasięgu konturów typów gleb oraz klas bonitacyjnych. Pomimo, że wskazany zakres wydaje się nader rozbudowany – odpowiada on stopniem skomplikowania opisom klas wskazanych w ustawie.
Co do zasady czynności na terenie działki będącej przedmiotem wniosku dokonywane są przez klasyfikatora przy obecności właścicieli. Nieobecność któregokolwiek z nich nie wstrzymuje jednak prowadzenia czynności klasyfikacyjnych w terenie. Podsumowaniem wywiadu środowiskowego jest sporządzenie przez klasyfikatora projektu ustalenia klasyfikacji. Jeżeli cały proces został wszczęty wnioskiem właściciela gruntu, starosta zawiadamia o możliwości zgłaszania zastrzeżeń do projektu ustalenia klasyfikacji w terminie 14 dni. Finałem jest wydanie przez starostę decyzji o ustalenia klasyfikacji. Na uboczu należy zauważyć, że koszty czynności klasyfikacyjnych ponosi strona.
Klasyfikacja gruntów – w jakim celu ją wykonywać?
Panta rhei jak mawiał Heraklit i grunty rolne nie są tutaj wyjątkiem. Z czasem ich właściwości ulegają zmianie. Najczęściej, wskutek działalności człowieka (również tej niebezpośredniej), tracą one swoje właściwości agrarne, a co za tym idzie – mogłyby się spełniać w innej roli. Nie należy również ignorować zmian w okolicznych terenach. Jeżeli wokół powstają nowe inwestycje, trudno będzie usprawiedliwić utrzymywanie najwyższej klasyfikacji danego gruntu, jeżeli z uwagi na okoliczne tereny miałby się stać nieużytkiem (chociaż tutaj jak pokazał jeden z Lublińskich rolników (link) istnieją wyjątki).
Nie potrzeba jednak ingerencji człowieka, aby spadła klasa żyzności gleby. Przywrócenie ugorów oraz odłogów do ponownego użytku wiąże się z wieloma czynnościami, które trzeba wykonać aby przywrócić możliwość siania na danej ziemi. Pozostawiony sobie grunt traci azot, zarasta nie tylko krzewami ale i drzewami. Pozbycie się ich wiąże się z dodatkowym kosztem, tak samo jak usuwanie chwastów.
Ponowna klasyfikacja gleby pozwala złapać wskazane powyżej zmiany i odpowiednio przeznaczyć daną ziemię; dać jej nowe życie, niekoniecznie w dotychczasowej roli. Dla osób, które zainwestowały w odnowę właściwości rolnych ziemi, klasyfikacja pozwoli wskazać prawdziwą wartość posiadanych gruntów.
Klasyfikacja gruntów – podsumowanie
Cały proces nie jest skomplikowany, jednak z uwagi na wspomniany brak uregulowań w zakresie chociażby wymagań dla klasyfikatora bywa tematem kontrowersyjnym. Jak wskazała Najwyższa Izba Kontroli, zdarza się, że klasyfikacja nie spełnia swojej roli jaką jest ochrona naturalnych zasobów. Powodem jest tutaj częste zaniżanie klasy bonitacyjnej ziemi. Nie można jednak zapominać, iż część ziem, które schowane są za koniecznością uzyskania zgody ministra, wobec wieloletniego nieużytku znacznie lepiej sprawdzałoby się jako grunt pod inwestycję, niż pole orne. Jeżeli zatem dysponujemy ziemią lub dopiero planujemy jej zakup, warto zorientować się nie tylko na ziemiach „gotowych”, lecz również rozejrzeć się za opcjami, które w łatwy sposób będzie można przekształcić na ziemie idealne pod inwestycję.
[1] https://www.dziennikwschodni.pl/rolnictwo/lublin-zniwa-pod-oknami-blokow-w-okolicy-ciesza-sie-z-takich-widokow-a-rolnik-pozdrawia-mieszkancow,n,1000247431.html