Dobre wieści dla polskich przewoźników – niemiecka płaca minimalna nie dla polskiego pracownika

niemiecka płaca minimalna

Niemiecki sąd pracy w Weiβenburg[1] orzekł, że zagraniczni przewoźnicy realizujący transporty kabotażowy na terytorium Niemiec nie mają obowiązku wypłaty swoim pracownikom minimalnego wynagrodzenia według stawek niemieckich. Wyrok jest prawomocny.

Przypomnijmy, że obowiązująca od 1 stycznia 2015 roku ustawa o płacy minimalnej (niem. MiLoG) wprowadza minimalną godzinną stawkę na poziomie 8,84 € dla wszystkich osób wykonujących pracę na terytorium Niemiec. W praktyce regulacja stała się szczególnie dotkliwa dla polskich przedsiębiorstw transportowych, albowiem nakładała na nich obowiązek wypłaty kierowcom stawki minimalnej za cały okres transportu przez terytorium Niemiec. Kontrolę nad realizacją tego obowiązku powierzono niemieckiej służbie celnej. MiLoG upoważniała służbę celną m.in. do wszczęcia postępowania kontrolnego wobec zagranicznych przedsiębiorców. Nieprzestrzegane przepisów zostało obwarowane surowymi karami pieniężnymi, nawet do 500 000 euro.

Regulacja spotkała się z ostrą krytyką wielu środowisk, co poskutkowało w 2015 roku wszczęciem postępowania przez Komisję Europejską w związku z podejrzeniem naruszenia unijnej zasady swobody świadczenia usług.

Tym bardziej zaskakujący wydaje się być wyrok niemieckiego sądu pracy, który orzekł, że zagraniczni przedsiębiorcy transportowi nie mają obowiązku wypłaty swoim pracownikom minimalnego wynagrodzenia. Sąd dokonał samodzielnej oceny prawnej, nie oczekując na rozstrzygnięcie sporu na szczeblu unijnym. Wyrok dotyczy jedynie transportu kabotażowego, czyli realizowanego poza terytorium kraju, w którym znajduje się siedziba przedsiębiorcy (np. polski przewoźnik przyjmuje zlecenie transportu z Berlina do Bremen). W ocenie sądu odmienna wykładnia przepisów narusza unijne regulacje dotyczące swobody przepływu usług i jest sprzeczna z celem samej ustawy. Stawka minimalna jest adresowana do podmiotów mających miejsce zamieszkania w Niemczech i ma im zagwarantować takie same warunki życia oraz ochroną socjalną właśnie na terytorium tego kraju. W ocenie sądu stosowanie przepisów do polskich kierowców jest niezasadne, albowiem nie pozostają oni zatrudnieni na terenie Niemiec i skupiają swoją aktywność życiową w innym kraju. Co więcej, sąd orzekł, że zastrzeganie w umowach z polskimi przewoźnikami klauzuli, zgodnie z którą wypłata wynagrodzenia za wykonaną usługę będzie uzależniona od przestrzegania przepisów MiLoG, jest niedopuszczalne.

Wyrok, jakkolwiek dotyczy jedynie kabotażu, z pewnością może stanowić pomyślną prognozę dla całej branży transportowej.

[1] Amtsgericht Weiβenburg, 1 C 435/16